LO
  • Książki
    • Najlepsze książki fantasy
    • Najlepsze książki science fiction
    • Jak zacząć czytać?
  • Komiksy
    • Najlepsze komiksy
  • Na ekranie
    • Filmy
    • Seriale
    • Gry
  • Nie na temat
    • Tardis
    • Rekulturator
    • Dźwięki popkultury
  • GUNPLA
  • Współpraca i kontakt
  • Książki
    • Najlepsze książki fantasy
    • Najlepsze książki science fiction
    • Jak zacząć czytać?
  • Komiksy
    • Najlepsze komiksy
  • Na ekranie
    • Filmy
    • Seriale
    • Gry
  • Nie na temat
    • Tardis
    • Rekulturator
    • Dźwięki popkultury
  • GUNPLA
  • Współpraca i kontakt
LO
  • Książki
    • Jak zacząć czytać?
    • Najlepsze książki fantasy
    • Najlepsze książki science fiction
  • Komiksy
    • Najlepsze komiksy
  • Na ekranie
    • Filmy
    • Seriale
    • Gry
  • Nie na temat
    • Tardis
    • Rekulturator
    • Dźwięki popkultury
  • GUNPLA
  • Współpraca i kontakt
Najlepsze horrory
  • Komiksy
  • Najlepsze komiksy

Komiksy, które trzeba przeczytać przed śmiercią – Część 15

  • 31 października 2018
  • Marcin Tomaszewski
Total
5
Shares
5
0
0
0
0
Total
5
Shares
Share 5
Tweet 0
Share 0
Share 0

Szok, niedowierzanie, kiszona kapusta. Po prawie roku, ROKU, oddaję w Wasze ręce, dłonie, kolejną odsłonę serii o komiksach, które należy przeczytać przed śmiercią. Tym razem będzie tematycznie, czyli skupimy się na horrorze, bo data zobowiązuje. Nim to jednak nastąpi szybkie przypomnienie tytułów z poprzedniej odsłony. Wtedy polecałem:

  • “Życie i czasy Sknerusa McKwacza”,
  • “Transformers: More than Meets the Eye”,
  • “Doom Patrol”
  • “Blacksad”,
  • “Podróż Smokiem Diplodokiem”.

Nadal je polecam. To co teraz? Teraz moi drodzy przygotujcie swoje umysły na zestaw pięciu tytułów, które są warte Waszej uwagi, a przy okazji krążą wokół tematu grozy. Nim jednak zaciukacie mnie za brak np. takich tytułów jak “Prosto z piekła” czy “Cokolwiek innego czego tutaj nie ma, ale według Was powinno tu być, a ja jestem głupi, bo tego tutaj nie umieściłem, ale powinienem i w ogóle się nie znam, więc sobie idziecie”, to polecam przejrzeć poprzednie odsłony cyklu. W tej pojawiają się tylko takie, których nie polecałem wcześniej. Chyba że się pomylę…

“Locke & Key” – Joe Hill (scenariusz), Gabriel Rodriguez (rysunki)

Co byście zrobili, gdybym powiedział Wam, że Joe Hill to tak naprawdę nie jest żaden Joe Hill. To znaczy jest, ale nie urodził się jako Joe Hill. Pewnie nic z tym nie zrobicie, ale i tak Wam powiem. Joe Hill to syn Stephena Kinga. Tego Kinga. Tego Stephena. Choć uważam, że nie ma potrzeby, aby ukrywał się pod innym nazwiskiem, to z tego ukrywania już zrobił konkretną markę, a przy okazji udowodnił, że ma talent do opowiadań grozy. Jedną z rzeczy, która mu naprawdę wyszła jest komiks. W zasadzie cała seria. “Lock & Key” to historia o trójce dzieciaków (Tyler, Kinsey i Bode Locke), które są dozorcami w tajemniczej – bo jak inaczej – rezydencji Keyhouse. Co w tej rezydencji takiego niezwykłego? Fakt, że poszczególne drzwi mają moc. Moc do zmieniania tożsamości człowieka, który przez nie przechodzi. Niektóre zmieniają Was w duchy, inne wymazują pamięć. Zasadniczo wszystko i tak sprowadza się do tego, że jak jest miejsce o dużej mocy, to zawsze jest ktoś, kto chce tą moc zdobyć. Tak jest też w tym wypadku. Dom i klucze są przepustką do piekła. Szok. Niektórzy się sprzeczają, że jednak za mało tutaj horroru. Według mnie jednak jest tutaj odpowiednia ilość grozy, a atmosfera i scenariusz naprawdę mogą się podobać. Po polsku ukazały się wszystkie wydane przez IDW tomy.

“30 dni nocy” – Steve Niles (scenariusz), Ben Templesmith (rysunki)

Od razu ostrzegam, to nie jest wybitny komiks. To znaczy kontynuacje miniserii, którą polecam z czystym sumieniem nie są wybitne. Dlaczego w takim razie pojawia się w całym cyklu? Bo mimo wszystko ta oryginalna miniseria ma coś, co sprawiło, że po prostu dobrze się cała historię czytało. Jest brudna, krwawa i w pewnym sensie jej sukces otworzył drzwi serii “Lock & Key”. Tak, dobrze widzicie. IDW trzy lata po powstaniu (powstali w 1999 roku) miała w rękach tytuł, który został dobrze przyjęty, a w 2007 roku trafił na ekrany kin za sprawą Davida Slade’a. Film jest taki sobie, ale gra tam Danny Huston jako Marlow, więc mimo wszystko polecam sprawdzić. Wracając jednak do komiksu. Oryginalna seria to raptem trzy numery opowiadające o tym, jak grupa wampirów postanawia urządzić sobie krwawy bufet w miasteczku Barrow na Alasce. Bez zwracania uwagi na potencjalne konsekwencje. Wszystko przez to, że czeka ich 30 dni mroku. Hulaj dusza, piekła nie ma.

“Przez las” – Emily Carroll (scenariusz i rysunki)

Tutaj mam dla Was coś innego. Komiks Carroll to zbiór opowiadań, które garściami czerpią na przykład z Tima Burtona, ale to nie jest wszystko. Znajdziecie tutaj Edgara Allana Poego, braci Grimm przed cenzurą. Będą dziecięce traumy, strachy i las. Dużo lasu. Bo jak wszystko i to przyszło z lasu. Pomijając naprawdę intrygujące opowieści, to co rzuca się od razu w oczy to fantastyczna oprawa graficzna. Świetnie budująca, podbijająca klimat mroku.

Kanadyjska autorka komiksów, Emily Carroll, zadebiutowała opowieścią graficzną, która łączy gotycką osobliwość Tima Burtona z makabryczną ilustracją Edwarda Goreya. W rezultacie otrzymujemy cudownie straszną kolekcję opowiadań… Carroll unika jednoznacznych zakończeń, dzięki czemu to nam pozostawia odpowiedź na pytania: Gdzie kończy się rzeczywistość, a zaczyna wyobraźnia? Czy to, co nas dręczy, to tylko poczucie winy, żal, samotność, psychoza, czy też może coś nadprzyrodzonego? Niesamowite opowieści Carroll będą was prześladować. – Financial Times

To dobry komiks jest. Zaufajcie mi. Znam się na tym. Nigdy żadnego nie stworzyłem.

“Infidel” – Pornsak Pichetschote (scenariusz), Aaron  Campbell (rysunki)

Świeżynka w zestawieniu. Jakby patrzeć na polskie wydania, to jeszcze pachnie nowością, do tego stopnia, że jeszcze jej nie ma. Tak jest nowa. Ukaże się w przyszłym roku i bardzo dobrze, bo ta składająca się z pięciu części seria jest, no jest… straszna. Owszem, to jest kwestia gustu, ale Pichetschote i Campbell mają naprawdę interesujący pomysł na fabułę. Podobnie jak w “Lock & Key” trafiamy do posiadłości, ale tym razem nie mierzymy się z wynalazkami typu tajemnicze drzwi czy inne cuda. Tutaj czeka nas starcie twarzą w twarz z potworem. Nuda prawda? Nie! Absolutnie nie. Ten stwór, z którym przyjdzie się zmierzyć bohaterom, ale i trochę nam, czytelnikom, żywi się ksenofobią. Zaintrygowani? Mam nadzieję.

“Nameless” – Grant Morrison (scenariusz), Chris Burnham (rysunki)

Mam też dla Was coś od wielkiego maga. Oto opowieść o człowieku bez imienia. O misji mającej na celu uratowanie życia. Każdego. Opowieść będącą połączeniem mitologii, grozy prosto od H. P. Lovecrafta i slashera. Czego tu nie ma. Jest nawet nihilizm jako podstawa filozoficzna dla całej głównej osi fabularnej. To znowu nie jest najlepsze co stworzył Morrison, ale szanuję ten tytuł za to, że jest tu tak dużo rzeczy, które razem nie powinny w sumie ze sobą grać, a jednak grają. Wszystko zaczyna się od tego, że przez świat przewala się plaga makabrycznych wydarzeń związanych z istotą zamieszkującą meteor Xibalba. Ludzie wieszają się, a przed powieszeniem się piją wybielacz. Rodziny zjadają się, a to i tak nie jest wszystko, co dzieje się u dotychczas “normalnych” ludzi. Może nie ma tutaj odkrywania koła na nowo, ale coś w tej całej opowieści mnie urzeka. Może fakt, że jest nieco kiczowata?

Tym akcentem kończymy 15. odsłonę cyklu. Do zobaczenia za rok.

Poprzednie odsłony:

Najlepsze komiksy – Część 1
Najlepsze komiksy – Część 2
Najlepsze komiksy – Część 3
Najlepsze komiksy – Część 4
Najlepsze komiksy – Część 5
Najlepsze komiksy – Część 6
Najlepsze komiksy – Część 7
Najlepsze komiksy – Część 8
Najlepsze komiksy – Część 9
Najlepsze komiksy – Część 10
Najlepsze komiksy – Część 11
Najlepsze komiksy – Część 12
Najlepsze komiksy – Część 13
Najlepsze komiksy – Część 14

Total
5
Shares
Share 5
Tweet 0
Share 0
Share 0
Share 0
Related Topics
  • 100 najlepszych komiksów
  • Horror
  • Komiksy grozy
  • Najlepsze horrory
  • Najlepsze komiksy
  • Najlepsze komiksy w historii
Marcin Tomaszewski

Chciałbym napisać o sobie coś mądrego, ale nie potrafię. Zawodowo związany z internetem. Hobbystycznie też. Czego efektem jest ten blog. Nie jestem erudytą. Nie piszę pięknie i odkrywczo. Robię to, co robię, bo sprawia mi to przyjemność. Jeżeli przy okazji komuś innemu jest lżej na sercu to pozostaje mi się tylko cieszyć. Prywatnie oddany kibic Arsenalu i ojciec najzajebistszej córki na świecie...

You May Also Like
X-Men
Czytaj
  • Komiksy

Po co wydawnictwom supergrupy?

  • Marcin Tomaszewski
  • 5 września 2018
Superman
Czytaj
  • Komiksy

Oto odpowiedź, dlaczego Superman nosił majtki na rajtuzach

  • Marcin Tomaszewski
  • 20 lutego 2018
Czytaj
  • Komiksy

Mój rok 2017: 8 najlepszych komiksów

  • Marcin Tomaszewski
  • 4 stycznia 2018
Czytaj
  • Komiksy

Przybij piątkę komiksowi 2017

  • Marcin Tomaszewski
  • 12 grudnia 2017
Najlepsze komiksy w historii
Czytaj
  • Komiksy
  • Najlepsze komiksy

Komiksy, które trzeba przeczytać przed śmiercią – Część 14

  • Marcin Tomaszewski
  • 12 listopada 2017
Kaczor Donald
Czytaj
  • Komiksy

Krótka historia o tym, jak Kaczor Donald zawstydził chemików i pewnego wynalazcę z Danii

  • Marcin Tomaszewski
  • 30 sierpnia 2017
Czytaj
  • Komiksy

Komiksy dla dzieci strikes back

  • Marcin Tomaszewski
  • 19 czerwca 2017
Wonder Woman
Czytaj
  • Komiksy

Co Wonder Woman mówi o amerykańskiej kulturze i dlaczego jest dla niej ważna

  • Marcin Tomaszewski
  • 13 czerwca 2017
Szukaj
Lektura Obowiązkowa
Od fana dla fanów

Input your search keywords and press Enter.