w Alfabecie poświęconym Dickowi wspominałem o jego uzależnieniu od narkotyków. Mistrz science fiction przede wszystkim napędzał się pochodnymi amfetaminy. W tym wypadku na czoło wysuwa się speed, który uważany jest za niezwykle czysty rodzaj tego narkotyku. Efektem jego zażywania był niezwykle płodny okres w karierze pisarza. Między 1963 a 1964 rokiem dzięki temu napisał 11 książek, kilka opowiadań oraz eseje.
– 3:00 po południu wstaje,
– 3:05 Chivas Regal z poranną gazetą, Dunhille (papierosy),
– 3:45 kokaina,
– 3:50 kolejna szklanka Chivas, Dunhill,
– 4:05 pierwszy kubek kawy, Dunhill,
– 4:15 kokaina,
– 4:16 sok pomarańczowy, Dunhill,
– 4:30 kokaina,
– 4:54 kokaina,
– 5:05 kokaina,
– 5:11 kawa, Dunhill,
– 5:30 Chivas z większą ilością lodu.
– 5:45 kokaina, etc., etc.
– 6:00 trawa, aby lepiej przygotować się na to, co przyniesie dzień.
– 7:05 Woody Creek Tavern na lunch. Ten składa się z: Heinekena, dwóch drinków Margarita, sałatki colesław, taco, dwa zestawy smażonych krążków cebulowych, ciasto marchewkowe, lody, placki z groszkiem, papierosy, kolejny Heineken, kokaina. Wraca do domu, tam robi sobie lodowy stożek, czyli rozdrobniony lód z trzema lub czterema szklankami Chivas.
– 9:00 wciągamy kokainę, ale już na poważnie,
– 10:00 kwas,
– 11:00 Chartreuse (likier), kokaina, trawa,
– 11:30 kokaina, etc, etc.
– 12:00 północ, Hunter S. Thompson może zacząć pisać,
– 12:05 – 6:00 rano Chartreuse, kokaina, trawa, Chivas, kawa, Heineken, papierosy, grapefruit, Dunhille, sok pomarańczowy, gin, filmy pornograficzne,
– 6:00 szampan, batoniki Dove, fettuccini,
– 8:00 triazolam – nie, to nie są tabletki od bólu głowy,
– 8:20 można iść spać.
Tym optymistycznym akcentem zakończę. Po takim zestawie nie mam nic więcej do dodania.