3 rzeczy, które sprawią, że Arrow może być lepszym serialem
gracze dyskutują o League of Legends. Emocjonują się kolejnymi rozgrywkami i to właśnie takie zagrania jak to xPeke’a działają na wyobraźnię tych, których je oglądają. Tym samym popychają ich do samodoskonalenia, coraz więcej ludzi gra, a maszynka kręci się coraz szybciej.
4. Ciężko grać solo – ten punkt wynika z zalet HotS i punktu trzeciego tej części tekstu. Nastawienie praktycznie każdego kluczowego aspektu (łącznie ze sposobem zaprojektowania bohaterów) gry na grę drużynową sprawia, że samotna rozgrywka potrafi być dużo bardziej frustrująca niż samotna gra w League of Legends czy DOTA 2. We wszystkich przypadkach świetnie jest grać ze znajomymi, ale to w HotS mam problem, gdy jestem sam, bo wiem, że zamiast potencjalnego zwycięstwa czeka mnie potencjalny chaos. Kiedy tytuł nastawiony jest tak mocno na współpracę ciężko samemu pociągnąć grę, co mimo wszystko w innych tytułach jest możliwe. U konkurencji machałem na samotność ręką, tym bardziej, że tworzenie drużyny jest tam świetnie pomyślane i można dołączyć do takiej drużyny, której skład odpowiada nam najbardziej.
5. Potencjał e-sportowy jest mniejszy niż u konkurencji – jest trochę za wcześnie, aby stwierdzić, czy tak faktycznie będzie, ale nie mogę się pozbyć wrażenia, że wszystko prowadzi do tego, iż nie będzie to pierwszoligowa gra, jeżeli chodzi o e-sport. Mniej miejsca na indywidualne popisy, eksperymenty z rozwojem bohatera (chodzi tu głównie o próbowanie nowych zestawów przedmiotów) czy większy margines błędu sprawia, że nie jest to gra, którą chcę oglądać. Grać owszem, ale nie oglądać. Kiedy spędzałem przy streamach z League of Legends, czy to turniejowych, czy ulubionych graczy, długie godziny robiłem to głównie po to, aby podpatrzeć jak najlepsi na świecie radzą sobie konkretną postacią, jak się zachowują na mapie w konkretnych momentach gry. Tu mogę co najwyżej zobaczyć jak rozwinąć bohatera. Świadkiem cudów raczej nie będę. Choć zaznaczam, że mogę się mylić, a sam Blizzard powoli stara się wprowadzać HotS na salony e-sportu.
W szaleństwie Blizzard jest metoda. Nie chcieli po prostu zrobić gry MOBA. Stwierdzili, że stworzą tytuł po swojemu i tym samym przynajmniej w pewnym stopniu wyłączą się z rywalizacji z konkurencją. Nie wiem, czy jest to faktycznie MOBA dla tych, którzy MOBA nie lubią, ale wiem, że na pewno sprawia sporo frajdy przede wszystkim w trakcie gry ze znajomymi. Być może zmienię zdanie, co do wymienionych wad, gdy spędzę przy niej tyle czasu, ile spędziłem przy LoL-u. Pytanie tylko, czy tyle wytrzymam.